Mam prośbę o jakąś radę. Powiedzcie mi czy jest jakiś sposób żeby nauczyć się być szczęśliwą w pojedynkę? Dowiedziałam się wczoraj, że kolejny przyjaciel, kolejan osoba znajoma z pracy się żeni. Że ktoś jest w ciąży, ktoś urodził.... A ja tracę wiarę w to że założę rodzinę, że będę szczęśliwa że tak powiem „stadnie”.
Wiem, że po raz kolejny powtarzam. I wiem, że lepiej samemu niż z jakimś draniem... ja to wszystko wiem, wie to mój rozum, ale serce tęskni za nieosiągalnym....
Myślałam, że sobie radzę, że jest dobrze, że tylko od czasu do czasu nachodzą mnie tęsknoty, ale teraz cały czas tęsknię i czuję pustkę.
Przepraszam, marudzę....
Nie czytajcie tego, nie komentujcie nie piszcie że będzie dobrze, bo to nie działa... po prostu poczułam, że muszę się wypisać.........
Wcale nie czytałam.
OdpowiedzUsuńWcale nie komentuję.
Wcale nie pocieszam.
Buziaka zostawiam :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż nie czytałam - wcale_a_wcale :)
OdpowiedzUsuńA pustkę... hm... można i trzeba wypełnić sobą :) Nigdy inną osobą ...
Buziaki
wypełnienie pustki sobą.... hmmm .... tego też nie potrafię :(
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś, może gdzieś, może ktoś, może ja, może w końcu się uda.....