Łączna liczba wyświetleń

sobota, 22 czerwca 2013

coś się skończyło i mam nadzieję że coś się zacznie

No i niestety nie dotrzymałam obietnicy :(
Obiecałam, że będę częściej pisać i kicha...
Od jakiegoś czasu nosiłam się żeby skrobnąć coś, żeby wyrzucić z siebie złe emocje ale jakoś nie mogłam.
Ostatni mój wpis jest ze styczna a to baaardzo dawno. Przez ten czas bardzo dużo rzeczy się zdarzyło. Dobrych i złych.
Tak mniej więcej do Świąt Wielkanocnych wszystko było w miarę dobrze. A potem wszystko zaczęło się sypać.........
Nie będę pisać szczegółów bo i po co.
No cóż znowu jestem sama :(((
Wszystko się poplątało i poszło nie tak.
Teraz już po prawie 3 miesiącach dalej usiłuję składać się do kupy. Muszę żyć dalej. Łatwo mi pisać i mówić, ze tak się zdarza i muszę dalej żyć ale ciężej wprowadzić to wszystko w życie, wierzyć w słowa.
I jak się sypie to na każdym kroku: praca, życie osobiste....
W pracy też ciężko nawet bardzo ciężko. Ale gdyby nie praca to pewnie wylądowałabym w wariatkowie.
Zmęczona jestem i fizycznie i psychicznie. Czasem ledwie trzymam się na nogach, ale mam nadzieję że to już końcówka tej harówy.
Nie wiem co jeszcze napisać, jeszcze potrzebuję trochę czasu. Jeszcze czasem płaczę, ale nie codziennie. Jeszcze chodzę smutna, ale uśmiecham się już trochę częściej.
Muszę się pozbierać, poskładać i zająć się sobą, zacząć wychodzić między ludzi.
Pomału mam nadzieję, że wyjdę na prostą.
Cały czas tłucze mi się po głowie pytanie czy jeszcze kiedyś będę szczęśliwa, czy będę miała swoją rodzinę, czy ktoś mnie pokocha.... Wszyscy mi mówią, ze gdzieś czeka na mnie ten odpowiedni ale gdzie? Tyle lat byłam sama, tyle lat czekałam i myślałam, że znalazłam.... Ale widać życie jest przewrotne. Może i znajdę ale ciężko mi w to wierzyć.
Muszę uwierzyć w siebie, uwierzyć że jestem wyjątkowa, porozumieć się ze swoją głową i swoim sercem. Ale to jest trudne, wymaga pracy nad sobą a w tym nigdy nie byłam dobra. Ale muszę, muszę i jeszcze raz muszę!

Proszę potrzymajcie za mnie kciuki!