Łączna liczba wyświetleń

środa, 7 marca 2012

chora czy nie do pracy trzeba iść....

Chora chyba nadal jeszcze jestem :( ale wiecie czasem jak to jest, przecież jesteśmy niezastąpieni w pracy......
Wiem, że powinnam jeszcze posiedzieć w domu i porządnie się wykurować. W pracy 90% ludzi chodzi chorych, dziś nawet stwierdziliśmy że może zamówić wizytę lekarza w firmie :)
A do pracy musiałam wrócić, bo przecież kończę projekt a osoby które mi pomagają nigdy nie robiły przy mapach syt – wys-owych (tak jak ja bym była omnibusem w tej dziedzinie). No i tu jak zawsze pojawiają się problemy... Bo kurczaki ni jak nie mogę liczyć na pomoc ze strony koleżanki która wcześniej prowadziła projekt. Wiem wiem, ona wszystkowiedząca też nie jest. O moich stosunkach z koleżanką pisałam chyba wcześniej. Opowieść jest długa i teraz nie chce mi się o tym pisać. Wiem wiem wina za pogorszenie stosunków zawsze rozdziela się na dwie strony i tego się nie wypieram.... Ehhhhh
Robota robota …. dlaczego „to coś” odbiera mi spokój ducha ostatnimi czasy odbiera sen.... Dlaczego jestem tak głupia, że nie potrafię zostawić pracy w pracy... nie potrafię odciąć się po 8 godzinach... i myślenie o pracy ostatnio nie pozwala mi spać i za bardzo się przejmuję....
Chciałabym mieć w pracy wsparcie. To nie to że narzekam na osoby które mi pomagają, ale ja też potrzebuję pomocy, nie jestem wszystkowiedzącą Zosią samosią....
Dołuje mnie już to. Chciałabym jak najszybciej zakończyć ten projekt, pojechać odpocząć do sanatorium najchętniej nad morze i wrócić z czystą głową i chęcią do pracy, do działania. Nie wiem czy zdobycie tych chęci jest możliwe ale zawsze można się łudzić, prawda???
A w ogóle gdzie ta wiosna się pytam??? Z oknem dziś niby słonko było ale zimno że hej. Ale myślę że idzie ku dobremu bo już zaczynają ptaszki ćwierkać :)
No to co byle do wiosny... a potem się zobaczy prawda???
Co prawda wiosna trochę mnie przeraża bo znowu po ulicach będą się snuć zakochana pary a ja znowu będę tęsknić za miłością... Ale o tym pomyślę później....
Teraz przed snem znowu będę próbowała myśleć o czymś miłym żeby przespać całą noc a do pracy iść wyspana i wypoczęta bo znowu ciężki dzień przede mną.

A wiecie co??? kiedyś przypadkiem trafiłam na bloga Artura Andrusa i powiem Wam że cud miód na poprawę nastroju..... w ogóle go lubię a pisze super teksty, polecam :)

3 komentarze:

  1. Andrus jest debeściak :)
    Magda, życzę Ci jutro miłego dnia w pracy. I nie przejmuj się tak wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dani dzięki, mam nadzieję że będzie choć troszku miły, że dostanę miłą informację że coś poszło do przodu w robocie złożonej i ze wszystko jest dobrze i że o jednym obiekcie już będę mogła zapomnieć....
    A co do nie przejmowania się, cóż powtarzam sobie ale łatwo mówić trudniej wprowadzić w życie niestety...

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie. Wprowadzić w życie najtrudniej.
    Ale od czegoś trzeba zacząć. Na razie sobie powtarzaj, a za jakiś czas okaże się, że się udało :)

    OdpowiedzUsuń