Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 26 września 2013

Sierotka Madzia :)

Sierotka Madzia miała mieć w poniedziałek w Krakowie w IO badanie – rezonans cycków. No właśnie miała mieć, ale nie miała i zrobiła sobie wycieczkę :) (kosztowną wycieczkę).
Jak się zgłosiłam na badanie to się okazał, że przez wybryk mojego organizmu niestety RMI nie będzie (byłam w złym momencie cyklu). I jeszcze się mi dostało po uszach, że nie zadzwoniłam. Fakt przeszło mi przez głowę, żeby zadzwonić i się dopytać ale jakoś tak....... I po raz kolejny wyszło, że mam słuchać intuicji :)
Że tak powiem wyjazd był całkiem całkiem udany dla mojego samopoczucia, ale nie dla kieszeni :)
No poszalałam trochę po sklepach ale jak się ciężko pracowało na dodatkową kasę to mogę wydać na siebie :)
Frajda zakupowa była fajna ale umęczona potem byłam że hej.... Ale jest kurtka, są buty, sweterek, pulowerek i jeszcze kilka innych rzeczy :)
Wtorek praca a we środę wyjazd w teren (no nie dokładnie w teren ale w objazd po urzędach). I z „wycieczki” przywiozłam sobie robotę... 10,5 kg pomidorów...... Nie ma to jak sandomierska giełda :)))
No i pomidorów dużo, czasu mało bo weekend w Wysowej :) Z części już przecier zrobiłam, jutro pewnie dorobię a z reszty będę po weekendzie robić sos słodko – kwaśny. Próbowałam już sosu z tego przepisu i jest pycha...
A tak jeśli chodzi o przetwory to ja tylko pomidorowe robię hihihiii
I tak siedzę sobie i nastawiam się na weekend w Wysowej coby znowu się podładować i zebrać siły na walkę z pomidorami :)
Humorek dalej dopisuje więc nie jest źle :))

Buźki dla czytaczy, podglądaczy zostawiam :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz