Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 16 września 2013

dziś z uśmiechem :)

No więc dzisiaj trochę inaczej :) A jak inaczej niż ostatnio to znaczy z uśmiechem :)
A więc mam wielkie, ogromne postanowienie: będę szczęśliwa na przekór wszystkim i wszystkiemu....
Weekend w Wysowej jak zwykle mnie naładował, nakierował moje myślenie na właściwe tory. Jak ja uwielbiam tam jeździć.... Spotkania z domownikami i znajomymi w cudownej atmosferze... to zawsze dobrze na mnie działało i działa dalej. No czyli kolejny przykład, że stadne zwierzę ze mnie :)
I jeszcze poznałam takiego fajnego kolegę :P taki maluch 14-to miesięczny ale cudny i on też mnie naładował hihihiii. Uwielbiam maluchy. Zresztą dzieciaków było więcej bo sztuk 5 :) a ja za dobrą rozrabiającą ciocię robiłam.
No i aparat poszedł w ruch i mój nowy kolega ma dużo fajnych fotek :)
I jeszcze dziś zostałam pochwalona w pracy – znaczy nie tyle w firmie tylko przez zleceniodawcę, że mu się dobrze ze mną współpracuje i to też mnie podbudowało (zwłaszcza, że ostatnio przez jedną osobę zaczęłam wątpić w umiejętność współpracy z innymi).
Oj siedzę dziś uśmiechnięta i jakoś taka lekka jestem. I owszem przechodzą mi przez głowę myśli o exsie ale jakoś przynajmniej teraz mnie nie wciskają w krzesło. Czyli znaczy idzie ku dobremu.
Świat jest piękny a ja o tym zapomniałam na chwilę.
Jakbym znowu zaczęła za długo marudzić to weźcie porządnego kija i walnijcie mnie w głowę i tyłek!
A więc trzymajcie za mnie kciuki, żebym jak najmniej dołków i upadków miała.

No to zaczynam wspinaczkę na szczyt....

1 komentarz: