Oj
dużo czasu upłynęło zanim znowu napisałam....
Trochę
czasu minęło... wiem zaniedbałam trochę bloga ale jakoś weny do
pisania brakło......
Nie
powiem, że nieraz mnie nosiło żeby napisać, ale... ale były to
chwile zwątpienia, chwile, które były dla mnie ciężkie.
Ze
zdrówkiem wszystko w porządku! Co do wycieku z protezy to do
sierpnia (wtedy mam rezonans) sprawa zawieszona. Teraz miałam
badania kontrolni wizyta u lekarza i wszystko jest w porządeczku!
A
tak poza tym , co u mnie....
I
dużo o mało...
W
pracy dużo i w domu mało...
W
pracy chodzę jak nakręcona, cały czas na wysokich obrotach... a
potem, cóż... padam, adrenalina spada, myślenie się włącza (za
bardzo, niestety)
W
pracy generalnie, to że cały czas na maxa to fajnie, bo
przynajmniej nie mam czasu na myślenie to dobrze. Skupiona na pracy
jestem i to jest fajnie, tylko gorzej się robi po 16... przychodzę
do domu i klapa..... Najchętniej łóżko, ciepła kołderka... Tak
wiem wiem powinnam się w końcu wziąć za siebie... ale jakoś tak
samemu ciężko...
Źle
mi z tym, i tak wiem powinnam się zebrać w sobie.....
Dziś
jestem na etapie zmian w mieszkanku, i jak tylko o tym myślę to mam
banana na twarzy.... Troszkę przemeblowań i mam nadzieję, że
będzie fajnie.
Dziś
czeka mnie nocka na podłodze :P
Stare
łóżko pojechało do tapicera a nowe przyjedzie jutro.
Pewnie
chciałam napisać więcej... lepiej... bardziej treściwie, ale weny
niestwty dalej jakoś brak :(
wreszcie, coś skrobnęłaś :) Super !!!
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz tyle pracy w robocie, mniej myślisz, roztrząsasz ...i w ogóle...
Wiosna przyszła, zauważyłaś ?? a z wiosną nowe...tego się trzymajmy :)