Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 25 listopada 2012

tęsknota, tęsknota....


Co zrobić, żeby nie tęsknić??? Połówka miała jechać na 2 tygodnie a nie ma Go już miesiąc.... Ehhhh ciężko mi bardzo, wiem wiem jemu też.
Nie zdawałam sobie sprawy, że tak można tęsknić, tak może kogoś brakować.
A najgorsze jest jak się człowiek na coś nastawia. Czekam, że już jutro będzie a tu ... telefon, że jeszcze nie.
Moja głowa wie, że nie siedzi tam dla przyjemności, że jak tylko będzie mógł to przyjedzie, ale serce swoje.
Dlaczego głowa nie może współpracować z sercem?
Humor mam do bani, w pracy wszystko mnie wnerwia, oczy pieką od łez....

Trochę się nam plany sylwestrowe posypały. A miał być super czas spędzony w Wysowej. No ale wiecie jak to jest jak się coś planuje. Życie często te plany weryfikuje i zmienia o 180 stopni. Chyba przez te prawie 34 lata z haczykiem się powinnam przyzwyczaić....
A teraz siedzę i czekam niecierpliwie, że może jednak w tym tygodniu przyjedzie, że znowu będzie obok. Czekam i wymyślam co będziemy robić jak już przyjedzie :) myślę nad tym jak będzie wyglądało nasze życie za jakiś czas. A ze marzycielka jestem to różne ciekawe rzeczy mi łażą po głowie.
A właśnie sobie przypomniałam, że pół roku jesteśmy. Czy to dużo czy mało???
Pozdrawiam wszystkich odwiedzaczy!
A tak sobie jeszcze marzę, żeby tam pojechać i myślę że może po Nowym Roku udam się na zwiedzanie zimowego Wiednia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz