Co
zrobić, żeby nie tęsknić??? Połówka miała jechać na 2
tygodnie a nie ma Go już miesiąc.... Ehhhh ciężko mi bardzo, wiem
wiem jemu też.
Nie
zdawałam sobie sprawy, że tak można tęsknić, tak może kogoś
brakować.
A
najgorsze jest jak się człowiek na coś nastawia. Czekam, że już
jutro będzie a tu ... telefon, że jeszcze nie.
Moja
głowa wie, że nie siedzi tam dla przyjemności, że jak tylko
będzie mógł to przyjedzie, ale serce swoje.
Dlaczego
głowa nie może współpracować z sercem?
Humor
mam do bani, w pracy wszystko mnie wnerwia, oczy pieką od łez....
Trochę
się nam plany sylwestrowe posypały. A miał być super czas
spędzony w Wysowej. No ale wiecie jak to jest jak się coś planuje.
Życie często te plany weryfikuje i zmienia o 180 stopni. Chyba
przez te prawie 34 lata z haczykiem się powinnam przyzwyczaić....
A
teraz siedzę i czekam niecierpliwie, że może jednak w tym tygodniu
przyjedzie, że znowu będzie obok. Czekam i wymyślam co będziemy
robić jak już przyjedzie :) myślę nad tym jak będzie wyglądało
nasze życie za jakiś czas. A ze marzycielka jestem to różne
ciekawe rzeczy mi łażą po głowie.
A
właśnie sobie przypomniałam, że pół roku jesteśmy. Czy to dużo
czy mało???
Pozdrawiam
wszystkich odwiedzaczy!
A
tak sobie jeszcze marzę, żeby tam pojechać i myślę że może po
Nowym Roku udam się na zwiedzanie zimowego Wiednia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz