Łączna liczba wyświetleń

piątek, 22 czerwca 2012

czas za szybko umyka....


Pisać nie pisać a jak pisać to co napisać.....
Dobra zamotałam trochę :D
Co u mnie??? Świetnie, choć jak zawsze wiadomo mogłoby być zdecydowanie lepiej.
Dzień za dniem mija, raz zleci szybciej raz wolniej. Tylko tak się zastanawiam, dlaczego te dni, chwile które są cudowne i chciałoby się żeby trwały zawsze, kończą się najszybciej. A te momenty w naszym życiu, które niekoniecznie są pożądane ciągną się jak guma do majtek, i mamy wrażenie, że nigdy nie miną.
Powinnam coś skrobnąć wcześniej, ale ja na to potrzebuję weny. Nie, żebym nie miała o czym pisać ale chęci zabrakło.
Ten tydzień nie był już taki fajny jak ten co już miną (no właśnie miną zdecydowanie za szybko....)
Tamten czas..... może pozostawię bez komentarza słownego a wkleję parę fotek :)













Tydzień świetny a weekend jeszcze lepszy.
Dużo przyjaciół wokół mnie było i to był cudowny czas. Ubaw był po pachy albo i jeszcze większy :P
Nie będę się wdawać w szczegóły bo chyba by mi ręce odpadły jakbym chciała napisać co się działo. A jak piszę, że dużo przyjaciół, że zabawa przednia to znaczy że byłam w Wysowej :) u kochanych ludzi i jeszcze ściągnęłam towarzystwo :)
Sobota wieczór – patrz mecz Polska – Czechy i niedzielny dzień cudownie spędzony. A niedzielny wieczór.... cudowny koncert KULTU w Gorlicach.....
Też może pisać nie będę tylko wrzucę kilka fotek :)










A teraz czas mija mi na odliczaniu do urlopu. Ale to niestety jeszcze ponad miesiąc...... :(
Pozdrowienia zostawiam dla Was

Ostatnio cały czas uśmiechnięta Madzia

czwartek, 7 czerwca 2012

uśmiech, szczęście, radość....


Zbieram się do napisania co u mnie....
Pisze, kasuje i tak w kółko.
Tyle myśli przebiega przez moją głowę. Jedne zostają inne lecą dalej... Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale może jakby wszystkie zostały to może by mi rozsadziły głowę?
Tyle chciałabym napisać, ale ciężko mi ogarnąć to wszystko, ubrać w słowa żeby przekazać to co czuję, to co się dzieje....... A się dzieje oj i to dużo....
Ostatnio mam intensywne weekendy. Znaczy jeden za mną w Krakowie, drugi zaczyna się w Wysowej no i jeszcze jeden – za tydzień – imprezy w Gorlicach: mecz w strefie kibica i w niedzielę koncert KULTU.
Ale to nie wszystko. Dokładnie 2 tygodnie temu moje życie się wywróciło do góry nogami.....
Spotkania po latach mogą przynieść duże niespodzianki :)
Po prostu się dzieje i dzieje się fajnie. Od dwóch tygodni uśmiech nie schodzi z mojej twarzy. Wiecie co dawno się tak nie czułam.
On wie, że to przez niego :) na pewno to przeczyta :)
Wczoraj przypomniał mi mój wpis z 19 marca jak pisałam o miłości... i czytając tamte słowa normalnie serce mi się ścisnęło....
Mam nadzieję, że jestem na dobrej drodze do szczęścia.
Jest dobrze (co prawda lepiej by było gdyby nie odległość)
Boję się tego co się dzieje, bo dzieje się dużo i szybko czasem mam wrażenie, że za szybko.... Ale jak to mówią: że lepiej żałować czegoś co się zrobiło niż tego o czym tylko marzyło”.
Tak więc kochani trzymajcie za mnie, za nas kciuki. Nie wiem co pisać więcej bo myśli dużo się kotłuje.... i nie umiem jeszcze tego przelać w literki.... może kiedyś może niedługo.....